Synthezaur w teście opublikowanym na portalu Estrada i Studio podzielił się swoimi wrażeniami na temat syntezatora Waldorf Iridium. Waldorf Iridum sprawił, że wszystko to co dotychczas uznawano za niemożliwe, stało się możliwe. Ten sam, potężny silnik syntezy znany z Waldorf Quantum został skompresowany do małego formatu desktopowego. Podążając śladami swojego większego brata, Iridium posiada wszystkie cechy znane z Waldorf Quantum, zachowując nieograniczone możliwości kreowania brzmień – a jednocześnie mieszcząc się przy tym na każdym biurku lub na każdej scenie! Poniżej krótki cytat z testu:
„Spotkanie z Waldorfem Iridium zapamiętam na długo. Jest sprzętem wymagającym, jednak z całą pewnością wynagradza włożony w niego wysiłek. To jeden z tych instrumentów, który pojawiając się w setupie zaczyna dominować nad wszystkim dookoła. Przez ostatnie trzy miesiące pochłonął moją uwagę zarówno w studio, jak i poza nim. Niemalże nieograniczone możliwości sprawiają, że Iridium to doskonała i uniwersalna inwestycja – bez problemu wyobrażam sobie Iridium w roli jedynego syntezatora będącego sercem małego setupu. Jednak przede wszystkim cenić go będę za bezkompromisowe, rewelacyjne brzmienie o ogromnej rozpiętości stylistycznej i ponadprzeciętnej plastyczności. Przy odrobinie pokory, gimnastyki z menu i obycia z interfejsem (oraz szczypty zręczności z tekturką i nożyczkami) ma szansę stać się niezastąpionym orężem i tajną bronią każdego studia.”
Zapraszamy do zapoznania się z pełnym testem, można to zrobić klikając przycisk poniżej!