Maciej Polański z portalu Musoneo przeprowadził test grooveboxa teenage enginieering OP-1, w którym odpowiedział na nurtujące wielu pytania: Czym jest teenage OP-1, czy przenośny sampler, syntezator i kontroler MIDI w jednym to dobry pomysł? Czy teenage enginieering OP-1 jest wciąż wart swojej ceny? Czy OP-1 jest naprawdę kreatwnym urządzeniem, czy zabawką? Czy OP-1 mieści się do kieszeni? To jak i wiele więcej znajdziecie w poniższym filmie! Poniżej krótki cytat z testu Maćka:
„Po 10 latach od premiery to nadal jedno z kilku urządzeń, które rzeczywiście pozwala tworzyć kompletne elektroniczne aranżacje i to w sposób niezwykle intuicyjny. Wiele urządzeń czy tzw. grooveboksów może pozazdrościć OP-1 liczącej blisko 500 MB pamięci wewnętrznej i prędkości z jaką odbywa się wymiana danych pomiędzy komputerem a urządzeniem. Wrażenie robi też różnorodność dostępnych silników syntezy i ich możliwości. Oczywiście nie mówimy tu o emulowaniu konkretnych urządzeń analogowych, bo to znacznie lepiej potrafią wyspecjalizowane instrumenty wirtualne, tzw. pluginy, ale potencjał brzmieniowy i sound-designerski dostępnych na pokładzie OP-1 instrumentów wciąż jest imponujący. Polifonia również nie pozostawia wiele do życzenia, 6 głosów to dostatecznie dużo, by nagrać akordy w bardziej otwartym układach itd.”
„Dzięki możliwości nagrywania własnych dźwięków i tworzenia z nich zestawów perkusyjnych czy instrumentów nie odczuwa się ograniczeń pokładowej biblioteki. Dodatkowo znosi je możliwość rejestracji na wirtualnej taśmie. Nie przerywamy procesu twórczego, by ciągle coś poprawiać czy edytować. Urządzenie zdejmuje z nas ciężar decyzji o tym, czy coś brzmi już tak jak powinno finalnie – po prostu nagrywamy kolejne dźwięki i kolejne partie, i… idziemy dalej. Dźwięki raz nagrane na ścieżce już na niej zostają, chyba że zdecydujemy się je skasować. W pewnym sensie więc może wydawać się, że to urządzenie dla tych, którzy już mają jakieś doświadczenie w produkcji muzycznej, ale moim zdaniem paradoksalnie najwięcej zyskać mogą początkujący, których to urządzenie po prostu nauczy podejmowania szybkich decyzji i kończenia swoich utworów.”
Jak teenage engineering OP-1 wypadł w teście Macieja? Według nas super! Jednak polecamy zapoznać się z genialnym filmem od Maćka który rozwieje wszelkie wątpliwości.