Tomasz Wróblewski na łamach portalu Estrada i Studio podzielił się wrażeniami na temat testowanych przez niego monitorów studyjnych KRK Rokit RP5 G4. Jak wypadła najnowsza odsłona monitorów KRK? Sprawdźmy! Poniżej dwa krótkie cytaty z testu Tomka:
„Monitory grają bardzo uczciwie i w przeciwieństwie do wcześniejszych generacji KRK Rokit (ale i droższych modeli), którym często zarzucano przesadną „konsumenckość”, oferują wyrazisty środek. Owszem, jego wyższy zakres nie jest tak klarowny jak w droższych systemach monitorowych, ale dzięki temu nie jest męczący i pozwala na wydłużenie czasu trwania poszczególnych etapów sesji odsłuchowych. Jak już wspomniałem wcześniej w kontekście drivera, są to monitory, którym można zaufać. Bas, który często w KRK bywał nieco sztucznie eksponowany, tutaj zachowuje odpowiednie proporcje względem rzeczywistości i wciąż jest dobrze wyczuwalny. Jeśli tylko mamy uporządkowaną akustykę w pomieszczeniu, Rokit 5 G4 pozwolą nam na optymalną kontrolę wszystkiego powyżej 100 Hz, choć oczywiście dostarczają także informacji o znacznie niższych częstotliwościach. Bez większego trudu usłyszymy już 45 Hz, a to znakomite osiągnięcie jak na tak kompaktowe monitory.”
„Pod względem budowy nowe KRK pozytywnie mnie zaskoczyły. Jak na monitory za tę cenę to bardzo zaawansowana konstrukcja, składająca się z wielu elementów. Dość powiedzieć, że sam panel czołowy – w całości wykonany z tworzywa – to pięć specjalistycznych wytłoczek ze wzmocnieniami i ciekawym układem ich połączeń wzajemnych. Do tego dochodzi interesująca struktura akustyczna mająca na celu „wirtualne” powiększenie gabarytów wewnętrznych, w pewnym sensie bazująca na układzie labiryntowym. Pod względem złożoności budowy, żaden z konkurencyjnych cenowo produktów nie może się równać z KRK. Równie interesująco wygląda sprawa elektroniki. Sygnał analogowy przetwarzany jest do postaci cyfrowej za pośrednictwem konwertera Texas Instruments PCM1862, a następnie trafia do wzmacniacza Burr-Brown TAS5782. Ten ostatni, jako rozwiązanie całkowicie cyfrowe, jest sterowany z zewnątrz za pośrednictwem mikrokontrolera STM32. I to właśnie on realizuje funkcję aplikowania korekcji, współpracując też z wyświetlaczem LCD prezentującym charakterystyki tejże korekcji, oraz enkoderem z przyciskiem do obsługi menu monitorów.”
Jak wypadły monitory KRK w teście Tomka? Według nas KRK nigdy nie zawodzi i tak samo jest tym razem! Zachęcamy do zapoznania się z pełnym testem! Można to zrobić klikając przycisk poniżej!