Tomasz Wróblewski w teście opublikowanym na portalu Estrada i Studio podzielił się swoimi wrażeniami na temat wirtualnego syntezatora Arturia OB-XA. Ten wirtualny instrument wchodzi w skład pakietu Arturia V Collection. Jest to wysokiej klasy pakiet wirtualnych instrumentów umożliwiających niezrównaną eksplorację dźwięku. Od sugestywnych emulacji i hybrydowych syntezatorów, po autentycznie modelowane instrumenty i pięknie uchwycone dźwięki akustyczne. Jest to najbardziej rozbudowany i bogaty w funkcje pakiet Arturia w historii, łączący ponadczasowe rzemiosło dźwiękowe i specjalistyczną inżynierię z najnowocześniejszymi funkcjami, które płynnie integrują się z wymagającymi procesami produkcyjnymi – zapewniając niekończące się inspirację, żywą kompozycję i nieograniczoną wręcz zabawę. Poniżej krotki cytat z testu Tomka:
„Najnowszy syntezator Arturii po prostu mnie oczarował. Do tej pory moim faworytem, jeśli chodzi o „syntezator pierwszego kontaktu” do klasycznych analogowych barw był Juno pod postacią TAL U-No-LX, ale wirtualny OB-Xa oferuje więcej możliwości brzmieniowych przy równie prostej, intuicyjnej obsłudze. Niektórym może trochę brakować suboscylatora, ale brzmienie oscylatorów jest wystarczająco tłuste i głębokie, by zrekompensować ten fakt. Po zaaplikowaniu trybu Unisono bazującego na więcej niż 4 głosach (może ich być 8) zużycie CPU znacząco wzrasta, nawet do kilkunastu procent, ale brzmienie staje się jeszcze bardziej masywne. Dźwięk z OB-Xa V doskonale układa się w gęstych aranżacjach, czy to pod postacią basu, podkładów, partii prowadzących czy nawet perkusyjnych. Mimo pozornej prostoty, to prawdziwa bomba soniczna. Choć instrument tani nie jest, to zdecydowanie warto zwrócić uwagę na ofertę jego zakupu wraz z całym pakietem V Collection. Posiadanie takiego zestawu definitywnie i raz na zawsze załatwia kwestię instrumentów elektronicznych vintage w naszym studiu.”
Aby mieć pełen obraz zapraszamy do zapoznania się z pełnym testem. Można to zrobić klikając przycisk poniżej!