Czym jest kontroler MIDI?
Współczesne kontrolery MIDI są już pełnoprawnymi instrumentami muzycznymi, które jednak same z siebie nie wydobywają żadnych dźwięków. Aby tak się stało, należy je podłączyć do urządzenia takowe dźwięki emitującego, jak komputer z oprogramowaniem i wirtualnymi instrumentami czy sprzętowy sampler lub syntezator. Dopiero wtedy stają się integralną częścią całego systemu. I choć słowo „system” brzmi groźnie, to w praktyce może to być np. miniaturowy kontroler i laptop, a nawet urządzenie przenośne iOS lub Android.
Kontrolery MIDI, jak sama nazwa wskazuje, do komunikacji wykorzystują protokół MIDI, zatem nie sposób mówić o kontrolerach nie wspominając nic o samym protokole.
Dzisiaj traktujemy MIDI trochę jak powietrze – wybieramy port, kanał, wciskamy klawisze, przyciski, kręcimy gałkami i co najwyżej zastanowimy się trochę nad tzw. mapowaniem, czyli przypisaniem przycisków i manipulatorów do odpowiednich funkcji. Samo MIDI też daleko odeszło od swojego pierwotnego portu komunikacji, jakim wciąż jest, choć już coraz rzadziej, pięciostykowe złącze DIN. Obecnie z MIDI możemy korzystać nawet o tym nie wiedząc – za pośrednictwem USB, przewodowych i bezprzewodowych protokołów sieciowych czy Bluetooth.
autor: Tomasz Wróblewski, 0dB.pl
Czym jest i co daje nam MIDI?
Format Musical Instrument Digital Interface (MIDI), wokół którego wszystko się kręci tworzony był przez kilka lat. Byli w nie zaangażowani czołowi producenci instrumentów elektronicznych z przełomu lat 70. i 80., choć nie wszyscy i nie z takim samym zaangażowaniem.
Dziś już niewielu o tym pamięta, ale MIDI wcale nie został przyjęty fanfarami i głośnym westchnieniem ulgi, że nareszcie mamy język, który pozwoli swobodnie komunikować się samym syntezatorom oraz narzędziom, które stały się pełnoprawnymi instrumentami muzycznymi nowej ery. Dziś nazywamy je kontrolerami MIDI. No dobrze, a co nam daje?
W zasadzie wszystko, o czym tylko może pomyśleć kompozytor oraz muzyk-instrumentalista. Przewidziano całą gamę parametrów opisujących wydobywanie dźwięku, sterowanie jego brzmieniem oraz artykulację. Choć od debiutu MIDI w 1983 roku minęły z górą cztery dekady, to format ten wciąż w wielu miejscach pozostaje mocno nadmiarowy, jakby na wyrost. Skonstruowano go bowiem także z myślą o funkcjonalnościach, których twórcy tego standardu jeszcze nie potrafili sobie wyobrazić. Dlatego zostawili mnóstwo furtek, z których twórcy kontrolerów MIDI, tacy jak np. Novation, Studiologic czy Arturia do dziś korzystają, rozwijając możliwości swoich urządzeń.
Dzięki temu kontrolery MIDI nie tylko ugruntowały swój status instrumentów, ale też pozwoliły wykreować nowe stylistyki muzyczne, które bez nich nigdy by nie powstały. To właśnie w kontrolerach objawia się cała potęga i ponadczasowość formatu MIDI. Nawet jego twórcy niejednokrotnie wyrażali swoje zaskoczenie tym, jak żywotne okazało się ich dzieło.
Pierwszą rzeczą, którą należy wskazać jako skutek wprowadzenia MIDI i kontrolerów generujących komunikaty w tym formacie jest możliwość tzw. pracy równoległej. Mając jeden kontroler można grać jednocześnie na kilku instrumentach w sposób zależny (warstwowy) jak i niezależny, z użyciem wielu stref oraz kanałów komunikacji.
Mówiąc w dużym skrócie – mając jeden instrument pod postacią np. rozbudowanej, wielofunkcyjnej klawiatury sterującej możemy jednocześnie grać partie melodyczne, rytmiczne, akordowe, wyzwalać niezależne struktury (pętle, ścieżki, zdarzenia dźwiękowe), w tym samym czasie sterując miksem tych wszystkich źródeł sygnału, a nawet oświetleniem, klipami wideo czy pirotechniką.
Duże znaczenie ma możliwość programowania ciągów zdarzeń, które następnie można wyzwalać jednym klawiszem lub innymi zdarzeniami. Jako przykład można podać wykorzystanie takiego kontrolera jak Novation Launchpad do uruchamiania w ramach programu DAW (Digital Audio Workstation – cyfrowa stacja robocza do pracy z dźwiękiem np. Ableton Live, FL Studio, Logic Pro itd.) w pełni zsynchronizowanych wzajemnie ścieżek audio. Dzięki temu nasz występ na żywo przestaje być klasyczną strukturą liniową (tu się zaczyna, a tam kończy), a staje się zdarzeniem całkowicie nieliniowym i zależnym od naszej inwencji. W dowolnej chwili uruchamiamy i zatrzymujemy sekwencje rytmiczne, wprowadzamy inne elementy, zapętlamy je, odtwarzamy jednorazowo, uruchamiamy efekty. Jednym słowem improwizujemy nie tyle samymi dźwiękami, co z wykorzystaniem bardziej złożonych struktur – wcześniej przygotowanych lub kreowanych w locie.
Mówiąc w dużym skrócie – mając jeden instrument pod postacią np. rozbudowanej, wielofunkcyjnej klawiatury sterującej możemy jednocześnie grać partie melodyczne, rytmiczne, akordowe, wyzwalać niezależne struktury (pętle, ścieżki, zdarzenia dźwiękowe), w tym samym czasie sterując miksem tych wszystkich źródeł sygnału, a nawet oświetleniem, klipami wideo czy pirotechniką.
Duże znaczenie ma możliwość programowania ciągów zdarzeń, które następnie można wyzwalać jednym klawiszem lub innymi zdarzeniami. Jako przykład można podać wykorzystanie takiego kontrolera jak Novation Launchpad do uruchamiania w ramach programu DAW (Digital Audio Workstation – cyfrowa stacja robocza do pracy z dźwiękiem np. Ableton Live, FL Studio, Logic Pro itd.) w pełni zsynchronizowanych wzajemnie ścieżek audio. Dzięki temu nasz występ na żywo przestaje być klasyczną strukturą liniową (tu się zaczyna, a tam kończy), a staje się zdarzeniem całkowicie nieliniowym i zależnym od naszej inwencji. W dowolnej chwili uruchamiamy i zatrzymujemy sekwencje rytmiczne, wprowadzamy inne elementy, zapętlamy je, odtwarzamy jednorazowo, uruchamiamy efekty. Jednym słowem improwizujemy nie tyle samymi dźwiękami, co z wykorzystaniem bardziej złożonych struktur – wcześniej przygotowanych lub kreowanych w locie.
To właśnie jeden z tych elementów, który pozwolił nadać kontrolerom MIDI nazwę w pełni funkcjonalnych współczesnych instrumentów muzycznych. Dzisiaj już sama obsługa kontrolera w zaawansowanych konfiguracjach jest sztuką. I dlatego wybierając kontroler dla siebie powinniśmy zwracać uwagę na dopasowanie do naszych potrzeb takich rzeczy jak sprawność i czułość manuału (czyli klawiatury, padów, przycisków, manipulatorów) czy zakres dostępnych narzędzi ekspresji (wszelkiego typu wstęgi sterowane dotykiem i dociskiem itd.).
Gdy powstawały pierwsze syntezatory pojawił się problem sposobu wyzwalania dźwięków. Jedni uznali, że tu nie jest potrzebna żadna rewolucja i powinna być to doskonale wszystkim znana klawiatura. Inni byli święcie przekonani, że nowy instrument wymaga innowacyjnego systemu obsługi. Jakiego? Tego właśnie nie wiedzieli…
Kolejnym istotnym elementem, który pojawił się wraz z MIDI, a także z samymi komputerami, była możliwość komponowania oraz edycji całej muzyki – od partii rytmicznych poprzez efekty, na akordach i melodiach skończywszy. Dzisiaj już nikt nie wyobraża sobie innego sposobu pracy niż w oparciu o tzw. komputerowy sekwencer MIDI z edytorem pianolowym, znany jako system DAW.
I znów – można komponować myszką i klawiaturą komputerową, ale czyż nie wygodniej i szybciej jest robić to z wykorzystaniem kontrolerów MIDI? Dzięki temu można przenieść ekspresję i bardziej “poczuć” brzmienie. Wtedy kontroler MIDI staje się swoistym “medium” między Tobą, a muzyką.
Funkcjonalność kontrolerów MIDI
Mając do dyspozycji np. pięciooktawową klawiaturę MIDI, korzystając z funkcji programowania w kontrolerze (lub przeznaczonym dla niego programie) możemy podzielić ją np. na trzy strefy – dwie najniższe oktawy, dwie środkowe i trzecia najwyższa. Jeśli każdej z nich przypiszemy inny kanał komunikacji, czyli kanał MIDI, to najniższymi oktawami możemy grać partie basu, środkowymi aktywować akordy w trybie arpeggio, a na najwyższej grać partię solową.
Za mało rąk? Skądże znowu. Bardziej zaawansowane kontrolery MIDI ukierunkowane zostały na tego typu zastosowania wykonawcze, między innymi dzięki funkcji Latch. Wciśnięcie jednego klawisza lub akordu uruchamia odtwarzanie partii arpeggio w wybranej stylistyce, „ogrywającej” dany dźwięk lub akord tak długo, jak długo ich nie zmienimy na inne. Nie trzeba więc cały czas trzymać ręki na klawiaturze, a zmian można dokonywać np. korygując wcześniej wyzwolone dźwięki.
A podobnych funkcji, jak np. randomizacja czy automatyczne generowanie akordów, współczesne kontrolery MIDI oferują mnóstwo. Aby z nich skorzystać trzeba jednak je poznać i nauczyć się ich obsługi od strony manualnej.
Zdecydowana większość współczesnych kontrolerów MIDI wyposażona jest w klasyczną klawiaturę i często to ona będzie decydować o wyborze konkretnego modelu. Nie czas i miejsce na szczegółowe omawianie konstrukcji manuału, ale wiedzieć należy, że najdroższe będą te, które pod względem swojej mechaniki wzorują się na klawiaturach fortepianowych. Czym bliżej akustycznego oryginału, tym wyższa cena, ale też większa wygoda gry dla tych osób, które kształciły swoje umiejętności w sposób klasyczny – na pianinie lub fortepianie.
To nie tylko kwestia przyzwyczajenia, ale i niezbędnej przy grze na każdym instrumencie pamięci mięśniowej. Wykształcone pianistki i pianiści bardzo źle tolerują manuały typu syntezatorowego, o płytkim skoku, braku efektu uderzenia młotka i wszystkich innych niuansów łączących dotyk z wrażeniami słuchowymi i sposobem wydobywania dźwięku. Czują się trochę tak, jakby gitarzyście dać plastikową gitarkę z gry na konsolę – coś zagra, ale nigdy tak, jak na prawdziwym instrumencie. Pianiści zapewne wybiorą manuał przypominający responsywnością klawiaturę fortepianową, jakie mają w swojej ofercie choćby Studiologic SL88 Studio, czy Arturia KeyLab 88 mk2.
Zdecydowana większość współczesnych kontrolerów MIDI wyposażona jest w klasyczną klawiaturę i często to ona będzie decydować o wyborze konkretnego modelu. Nie czas i miejsce na szczegółowe omawianie konstrukcji manuału, ale wiedzieć należy, że najdroższe będą te, które pod względem swojej mechaniki wzorują się na klawiaturach fortepianowych. Czym bliżej akustycznego oryginału, tym wyższa cena, ale też większa wygoda gry dla tych osób, które kształciły swoje umiejętności w sposób klasyczny – na pianinie lub fortepianie.
To nie tylko kwestia przyzwyczajenia, ale i niezbędnej przy grze na każdym instrumencie pamięci mięśniowej. Wykształcone pianistki i pianiści bardzo źle tolerują manuały typu syntezatorowego, o płytkim skoku, braku efektu uderzenia młotka i wszystkich innych niuansów łączących dotyk z wrażeniami słuchowymi i sposobem wydobywania dźwięku. Czują się trochę tak, jakby gitarzyście dać plastikową gitarkę z gry na konsolę – coś zagra, ale nigdy tak, jak na prawdziwym instrumencie. Pianiści zapewne wybiorą manuał przypominający responsywnością klawiaturę fortepianową, jakie mają w swojej ofercie choćby Studiologic SL88 Studio, czy Arturia KeyLab 88 mk2.
Z kolei osobom, które nie ćwiczyły przez kilkanaście lat po kilka godzin dziennie na akustycznym manuale, a chcą po prostu grać na klawiaturze, często wystarczy standardowa klawiatura typu syntezatorowego – lekka, bez doważania, po prostu wygodna. Perfekcyjnie może się sprawdzić cała seria klawiatur Novation Launchkey, FLkey, Studiologic SL, Arturia KeyLab Essential, czy Arturia KeyLab mkII. Co ciekawe, istnieją też “hybrydowe” rozwiązania, które mają zadowolić i jednych i drugich jak Arturia KeyLab Essential 88 mk3 czy Novation Launchkey 88. Fani mobilnych i kompaktowych rozwiązań powinni z kolei przyjrzeć się takim rozwiązaniom jak Novation Launchkey mini, Arturia MiniLab 3, czy Novation FLkey mini. Twórcy preferujący stylistykę taneczną czy hip-hop zdecydują się raczej na kontrolery z padami, pozwalającymi na wygodniejsze programowanie zdarzeń o charakterze rytmicznym (Novation Launchpad Pro, Launchpad X, Launchpad mini). Jeszcze innym użytkownikom może zależeć na mapowaniu funkcji, parametrów efektów czy miksera, wtedy z pomocą może przyjść Novation Launch Control XL.
Velocity i Aftertouch - czym są?
W każdym przypadku trzeba zwrócić uwagę na kilka elementów związanych ze stroną wykonawczą. Każda dobra klawiatura musi mieć funkcję Velocity, czyli reakcji na szybkość nacisku. Dobrze jest też, aby można było ją skalować. Czy to poprzez wybór jednego z kilku trybów velocity czy szczegółową edycję krzywej reakcji. Velocity realizowane jest przez co najmniej dwa czujniki pod każdym z klawiszy. Różnica czasu, jak wynika z szybkości naciskania klawisza jest następnie analizowana przez cyfrowy układ kontrolera i na tej podstawie generowany jest komunikat Velocity towarzyszący aktualnie wyzwolonemu dźwiękowi.
Jeśli chcemy uzyskać maksymalną głośność danego dźwięku bez konieczności mocnego uderzania w klawisze, to wybieramy krzywą logarytmiczną. Jeśli tylko wtedy, gdy naprawdę mocno naciśniemy, to raczej wykładniczą itd. Wszystko zależy od naszego sposoby gry. Dobrze jest też, gdy można włączyć jedną wartość Velocity, aby bez względu na szybkość nacisku każdy dźwięk miał taką samą głośność. To dla osób, które nie czują się najpewniej podczas gry.
Idąc tą drogą, producenci kontrolerów MIDI wpadli na pomysł, aby dać szansę nawet tym, którzy nie są przesadnie biegli w sztuce tworzenia akordów czy gry melodii do jakiejś tonacji. Wtedy trzeba szukać kontrolerów, w których można zdefiniować skalę – np. durową, molową, dorycką, lidyjską, pentatonikę itd. Obojętnie jaki klawisz wciśniemy, dźwięk będzie niejako przyciągany do najbliższego dźwięku w ramach danej skali i zawsze będzie zgodny harmonicznie. Owszem, to mało edukacyjna funkcja, bo niemal każdy może w ten sposób zagrać interesującą solówkę, ale jeśli takie opcje są, to dlaczego nie mielibyśmy z nich skorzystać?
Drugą funkcją dynamiki manuału jest Aftertouch, czyli siła docisku. Próżno jej szukać w akustycznych odpowiednikach, ponieważ pojawiła się jako odpowiedź na zapotrzebowanie muzyków używających syntezatorów. Pod klawiszem znajduje się tensometr, czyli czujnik nacisku. Czym mocniej dociskamy wciśnięty już klawisz, tym wyższa wartość Aftertouch.
Zarówno Velocity jak i Aftertouch znajdują zastosowanie jako tzw. modulatory w instrumentach elektronicznych. Za ich pomocą można sterować głośnością dźwięku, wyzwalaniem określonych warstw brzmieniowych lub sampli (np. lekkie wciśnięcie to cichy dźwięk, a mocne to najgłośniejszy), albo innymi funkcjami. Np. Aftertouch często bywa wykorzystywany do modulacji częstotliwością odcięcia filtru lub poziomem efektu wibrato. Czym mocniej dociskamy klawisz, tym dźwięk staje się jaśniejszy lub głębiej wibruje.
We współczesnych kontrolerach MIDI często mamy do czynienia z klawiaturami o zmniejszonych gabarytach. Wykształceni pianiści patrzą na nie z nieskrywaną niechęcią, ale dla osób, które po prostu chcą „wbijać” do sekwencera dźwięki i akordy, nie mając ambicji wirtuozerskich, to bardzo wygodne, kompaktowe rozwiązanie. Miniaturowe kontrolery coraz częściej oferują Velocity i Aftertouch. Wybierając urządzenie dla siebie warto sprawdzić, czy takowe zostały uwzględnione. Nawet w zmniejszonych klawiaturach są one cennym dodatkiem, ponieważ komunikaty te podczas gry można nagrywać razem z nutami na ścieżce MIDI w DAW, a potem, ewentualnie, poddać edycji.
Drugą funkcją dynamiki manuału jest Aftertouch, czyli siła docisku. Próżno jej szukać w akustycznych odpowiednikach, ponieważ pojawiła się jako odpowiedź na zapotrzebowanie muzyków używających syntezatorów. Pod klawiszem znajduje się tensometr, czyli czujnik nacisku. Czym mocniej dociskamy wciśnięty już klawisz, tym wyższa wartość Aftertouch.
Zarówno Velocity jak i Aftertouch znajdują zastosowanie jako tzw. modulatory w instrumentach elektronicznych. Za ich pomocą można sterować głośnością dźwięku, wyzwalaniem określonych warstw brzmieniowych lub sampli (np. lekkie wciśnięcie to cichy dźwięk, a mocne to najgłośniejszy), albo innymi funkcjami. Np. Aftertouch często bywa wykorzystywany do modulacji częstotliwością odcięcia filtru lub poziomem efektu wibrato. Czym mocniej dociskamy klawisz, tym dźwięk staje się jaśniejszy lub głębiej wibruje.
We współczesnych kontrolerach MIDI często mamy do czynienia z klawiaturami o zmniejszonych gabarytach. Wykształceni pianiści patrzą na nie z nieskrywaną niechęcią, ale dla osób, które po prostu chcą „wbijać” do sekwencera dźwięki i akordy, nie mając ambicji wirtuozerskich, to bardzo wygodne, kompaktowe rozwiązanie. Miniaturowe kontrolery coraz częściej oferują Velocity i Aftertouch. Wybierając urządzenie dla siebie warto sprawdzić, czy takowe zostały uwzględnione. Nawet w zmniejszonych klawiaturach są one cennym dodatkiem, ponieważ komunikaty te podczas gry można nagrywać razem z nutami na ścieżce MIDI w DAW, a potem, ewentualnie, poddać edycji.
Pady w kontrolerach MIDI
Kolejnym, często niezbędnym elementem we współczesnych kontrolerach MIDI są tzw. pady. Na szerszą skalę pojawiły się one w pierwszych cyfrowych maszynach perkusyjnych, a potem w samplerach. Z założenia przeznaczone do wyzwalania dźwięków w różnej postaci – pojedynczych nut, akordów, pętli, zdarzeń sonicznych, a nawet kompleksowych ścieżek, na ogół mają pełną funkcjonalność klawiszy manuału. Możemy zatem oczekiwać określonej reakcji dynamicznej oraz funkcji Velocity, a niekiedy też Aftertouch. Współcześnie pady są podświetlane jedno- lub wielokolorowo, dając nam informację na temat stanu samych padów i przypisanych do nich zdarzeń.
Funkcjonalność padów można zaprogramować na szereg sposobów. Klasycznym jest ten, w którym pad działa jak klawiatura – wciśnięciem wyzwalamy dźwięk, który gra tak długo, jak długo trzymamy przycisk, z uwzględnieniem standardowej dynamiki (Velocity i Aftertouch).
Ale dostępnych opcji jest więcej. Pady mogą działać na zasadzie włącz/wyłącz. Np. pierwsze wciśnięcie uruchamia pętlę perkusyjną, a drugie ją zatrzymuje. We współpracy z niektórymi programami DAW możemy się spotkać z funkcją synchronizacji z tempem projektu. To oznacza, że start pętli i zakończenie jej odtwarzania nastąpi zawsze w miejscu uwarunkowanym rytmicznie, np. na początku i końcu taktu. Nie musimy zatem wyzwalać i zatrzymywać zdarzenia z idealną precyzją – to system kontrolera i program DAW dopilnują, aby tak się stało.
To daje nam unikalne możliwości. Programując dokładność synchronizacji na 1/1 taktu możemy wyzwolić padem jakieś zdarzenie w dowolnym momencie taktu poprzedzającego, a jego rzeczywiste pojawienie się nastąpi dokładnie w planowanym miejscu.
To dość jednoznacznie wskazuje na wybitne walory wykonawcze systemu sterowania MIDI opartego na padach. Ponadto ich wielokolorowe podświetlanie ma tę zaletę, że może nas informować o aktualnym statusie padów kontrolera. Raz mogą one wyzwalać dźwięki perkusyjne, innym razem dźwięki basu, a w jeszcze innej konfiguracji kompletne ścieżki. I to wszystko w ramach jednego kontrolera. Taki sposób pracy często nazywa się warstwowym, ponieważ funkcjonalność wszystkich padów (lub ich części) można swobodnie zmieniać w zależności od potrzeb.
Większość kontrolerów MIDI wyposażonych w pady taką funkcjonalność oferuje, ale już sposób jej realizacji i zakres możliwych do uzyskania konfiguracji będzie zależał od konkretnego producenta i modelu urządzenia. Trzeba też wspomnieć, że kontrolery wyposażone wyłącznie w pady mogą pełnić funkcję klasycznej klawiatury, ze wszystkimi jej opcjami, jak definiowanie skal czy wyzwalanie akordów lub partii arpeggio. Co ciekawe, wielu artystów często woli pady niż klasyczną klawiaturę, ponieważ lepiej sprawdzają się we współczesnych stylistykach muzycznych. W grze na takim, było nie było, instrumencie też można znaleźć prawdziwych wirtuozów.
Warto przyjrzeć się także rozwiązaniom takim jak Novation Launchpad, gdzie wytworzyła się ogromna społeczność wykorzystująca ten kontroler MIDI nie tylko pod kątem muzyki, ale do wyzwalania różnego rodzaju zdarzeń audiowizualnych, czy animacji świetlnych. Niesamowita sprawa, którą polecamy bliżej poznać np. poprzez YouTube.
Manipulatory w kontrolerach MIDI
Oddzielną grupę elementów, w które wyposażane są współczesne kontrolery MIDI stanowią manipulatory generujące tzw. komunikaty ciągłe (Continuous Controller, CC). W odróżnieniu od komunikatów MIDI Note nie zawierają one komunikatów związanych z nutami, ale wartości zmienne, które można przypisać np. do sterowania głośnością, panoramą, częstotliwością odcięcia filtru, poziomem efektu i wieloma innymi parametrami syntezy i miksu.
Manipulatory te zwykle mają postać suwaków, gałek lub kontrolerów dotykowych. Z epoki klasycznych syntezatorów analogowych pozostała powszechna dostępność tzw. pitchbendera i kółka modulacji. Pierwszy pozwala zmieniać płynnie wysokość dźwięku i po jego puszczeniu wraca do pozycji wyjściowej. Drugi może funkcjonować w każdej pozycji, a jego rola jest uniwersalna – najczęściej to użytkownik decyduje, co za jego pomocą chce regulować.
Forma tych dwóch manipulatorów, zwykle umiejscowionych na lewo od klawiatury, przez wszystkie te lata mocno ewoluowała. Dziś mogą mieć one postać dotykowych kontrolerów, przycisków, dwukierunkowych dźwigni, joysticków, padów 2D i szeregu innych. Ich funkcjonalność jednak się nie zmieniła, poza tym, że obecnie mamy znacznie więcej możliwości zdefiniowania, do czego chcemy ich użyć.
Nie zmienia to faktu, że dzięki wszystkim manipulatorom i komunikatom CC, nasza praca w studiu, czy podczas występów live może być dowolnie skonfigurowana i dostosowana do naszych potrzeb. Producenci jednak chcąc tworzyć jak najbardziej intuicyjne rozwiązania, szykują sporo gotowych mappingów pod konkretne programy DAW czy instrumenty wirtualne, dzięki czemu nowoczesne kontrolery są w zasadzie od razu gotowe do pracy z różnymi cyfrowymi podmiotami. Mowa tutaj o wszystkich kontrolerach MIDI ze stajni Arturia, czy Novation. W zależności od wykorzystywanego DAW jak np. Ableton Live czy FL Studio warto przyjrzeć się, który kontroler może w bardziej dedykowany niż uniwersalny sposób, przyczynić się do szybszej pracy. Kontrolery MIDI marki Arturia są doskonale przygotowane do pracy we wspomnianych DAWach i perfekcyjnie zintegrowane z oprogramowaniem brzmieniowym Arturia (MiniLab 3, KeyLab Essential mk3, KeyLab mkII), z kolei Novation są mniej uniwersalne, ale rewelacyjnie i w pełni skupione na konkretnych potrzebach, dlatego też producent ma dwie osobne linie produktów dedykowanych np. Ableton Live – mowa tutaj o serii Launchkey, a także do FL Studio – tu z kolei mowa o FLkey.
Interfejs użytkownika w kontrolerach MIDI
Dość istotną cechą kontrolerów MIDI jest komunikacja z użytkownikiem poprzez informowanie go o statusie całego urządzenia lub jego elementów. Obejmuje ona także udostępnienie funkcji programowania.
W najprostszych urządzeniach interakcja zwykle ograniczona jest do diod LED i kilkusegmentowego wyświetlacza. W najbardziej zaawansowanych możemy liczyć na kolorowy wyświetlacz, często z dotykową obsługą, sygnalizację stanu poszczególnych gałek i suwaków, a zwłaszcza na dostępność pamięci, pozwalającej zapisać komplet ustawień kontrolera pod postacią presetów użytkownika, które można szybko przywołać.
Niesamowicie wygodną funkcją współczesnych kontrolerów podłączanych do komputera przez USB jest to, że pojedyncze złącze zapewnia nie tylko dwustronną komunikację na 16 kanałach MIDI, ale też pozwala zasilać cały kontroler. Do rozpoczęcia pracy potrzebujemy zatem tylko jednego kabla. Takich kontrolerów nie można niestety wykorzystać do bezpośredniego sterowania syntezatorów wyposażonych w klasyczne porty MIDI DIN-5 – tutaj potrzebny nam będzie konwerter USB/MIDI.
Z kolei coraz więcej kontrolerów MIDI wraca do korzeni i udostępnia złącza napięciowe w formacie CV/Gate – najczęściej wyjścia. W najprostszej formie będzie to gniazdo oznaczane często jako Synchro. Może się na nim pojawiać sygnał napięciowy Gate albo impulsy zgodne z ustawionym w kontrolerze tempem BPM. Takie rozwiązanie pozwala zachować synchronizację we współpracy z modułami Eurorack lub syntezatorami wyposażonymi w wejścia CV/Gate (a tych jest obecnie naprawdę sporo).
Z kolei wyjścia napięciowe CV mogą posłużyć do sterowania parametrami syntezy w kontrolowanym urządzeniu. Tutaj na najwięcej opcji możemy liczyć w przypadku producentów kontrolerów, którzy mają w swojej ofercie także syntezatory. Tu świetnym przykładem może być seria Step od Arturia jak np. KeyStep Pro, KeyStep 37 i KeyStep oraz kontrolery premium z serii KeyLab mkII. Novation również może pochwalić się prawdziwym “koniem roboczym” w postaci klawiatur z serii SL, które są uniwersalne niczym “scyzoryk” studyjny.
Początkowo MIDI rozwijało się bez integracji z programami DAW, które wówczas nie istniały w takiej formie, jaką znamy dziś. Za to same sekwencery MIDI/audio – jak wówczas zwano aplikacje typu Digital Audio Workstation – od samego początku przyjęły MIDI jako swój język komunikacji. Możliwe stało się nie tylko dość oczywiste nagrywanie komunikatów MIDI na dedykowanych ścieżkach, ale też uwzględnianie zapisu pracy wszystkich innych manipulatorów.
W praktyce sprowadza się to do nagrywania poleceń wyzwalających dźwięki, jak też ruchy kółkami modulacji i wszystkimi dostępnymi manipulatorami. Funkcjonalność w tym zakresie rozwinęły do wprowadzających wręcz w osłupienie możliwości takie firmy jak Arturia czy Novation, o czym za chwilę.
Niejako oddzielną platformą komunikacji kontrolerów z programami DAW jest sterowanie ich pracą. I nie chodzi tu już tylko o dublowanie funkcjonalności tzw. przycisków napędu (odtwarzanie, zatrzymanie, przewijanie, pauza, znaczniki itd.). Postawiono sobie znacznie bardziej ambitny cel, jakim jest zdalne przejęcie kontroli nad całym procesem miksu i sprzętową obsługą ustawień wirtualnych procesorów oraz instrumentów.
Brzmi to paradoksalnie, ale w praktyce dąży się do tego, aby w cyfrowym środowisku opartym na MIDI możliwym była obsługa jak za czasów analogowych – z użyciem suwaków, gałek i przycisków. Tak w samym mikserze DAW, jak i uruchomionych w jego ramach wtyczkach stanowiących odpowiedniki procesorów analogowych czy wszelkiego typu instrumentów.
I choć taki „analogowy” system pracy prezentuje się dziś bardzo inspirująco, to jedyną opcją zapisu była kartka papieru, długopis, aparat fotograficzny i dobra pamięć. W przypadku kontrolerów MIDI wszystko można zapisać, edytować i zautomatyzować.
Współpraca kontrolerów z napędem oraz mikserem programów DAW dokonuje się, jak już wspomniano, w oparciu o protokoły MCU (Mackie Control Universal) i HUI (Human User Interface). Idea jest taka, by jak najmniej używać myszki, a jednocześnie móc regulować wiele parametrów jednocześnie, co ma szczególne znaczenie w przypadku miksu.
I choć są specjalistyczne kontrolery, które zajmują się tylko tym, to w warunkach projektowego studia dobrze byłoby funkcjonalność tę zintegrować także z tą, o której myślano od samego początku – obsłudze instrumentów.
Tutaj takie firmy jak m.in. Novation oraz Arturia oferują wyjątkowo zaawansowane rozwiązania. Szczególną uwagę warto zwrócić na środowisko Novation Components, funkcjonujące zarówno online jak i jako samodzielna aplikacja. Udostępnia ono nie tylko fabryczne mapy i kompleksowe tryby pracy, ale pozwala też na ich edycję czy tworzenie własnych. W trybie Custom mamy wszystko, co pozwoli stworzyć własne środowisko do tworzenia muzyki z użyciem kontrolerów Novation. Funkcjonalność manipulatorów można w pełni programować, nadawać im własne nazwy, przyporządkowywać kolory padów. Komplet danych można zapisywać pod postacią pakietów, którymi można swobodnie zarządzać. W tym przypadku możemy już mówić o kompleksowym środowisku do tworzenia muzyki, ponieważ oprócz konfiguracji samego kontrolera umieścimy w nim sample, a nawet presety funkcjonującego w ramach środowiska Components syntezatora subtraktywnego. Mając takie możliwości, z programem DAW, zwłaszcza jeśli chodzi o stronę wykonawczą, trzyma nas coraz mniej.
W zakresie sprzętowej kontroli instrumentów wirtualnych, nie tylko swoich, ale też każdych innych, które możemy uruchomić w DAW, bardzo daleko zaszła firma Arturia w ramach systemu Lab. Zachowujemy pełną integrację sprzętowo-programową, mogąc przełączać się między instrumentami i trybami mapowania, nawet nie korzystając z myszki. Dzięki czemu podczas pracy nad materiałem dźwiękowym, możemy płynnie przełączać kontrolki aby w danym momencie kontrolowały instrumenty wirtualne Arturia, bądź te wbudowane, a następnie funkcje w DAW jeżeli chcemy zmienić parametry miksu, nagrywania itd. Wygodne, prawda?
Najlepszy kontroler MIDI?
Najlepszy kontroler MIDI? Dla każdego coś innego. Współczesny kontroler MIDI to nowoczesny instrument muzyczny. Przy jego wyborze przede wszystkim należy brać pod uwagę okoliczności, w jakich będziemy go stosować. Jeśli tylko w domowym studiu, do ułatwienia programowania w ramach DAW, to wystarczą nam najtańsze i najmniejsze. Mają one także tę zaletę, że są zasilane przez USB i można je schować do plecaka razem z laptopem i słuchawkami. Np. Novation Launchkey mini, FLkey, czy Arturia MiniLab 3.
Pianiści i osoby oczekujące przede wszystkim klasycznej klawiatury, powinny szukać tzw. masterkeybordów wyposażonych w manuał o cechach klawiatury fortepianowej. Czym będzie jej bliżej do akustycznego oryginału tym ich cena będzie wyższa, a dostępność dodatkowych funkcji (padów, manipulatorów, zaawansowanego programowania) raczej będzie mniejsza. Np. Studiologic SL88, Arturia KeyLab 88 mkII.
Chyba że jest to najwyższej klasy kontroler MIDI przeznaczony dla kompozytorów pracujących w projektowym lub profesjonalnym studiu nagrań. Wtedy możemy w nim znaleźć wszystko o czym wspomniałem, w tym wysokiej klasy klawiaturę i zaawansowane opcje programowania. Trzeba jednak liczyć się z tym, że będzie to urządzenie dość duże i często wymagające dodatkowego zasilania. Np. Novation SL mk3.
Jeśli ktoś w swoje pracy korzysta z programów Ableton Live lub FL Studio, to powinien szukać kontrolerów natywnie przystosowanych do ich obsługi, najczęściej bazujących na padach. Co absolutnie nie wyklucza możliwości ich zastosowania wraz z innymi aplikacjami audio. MIDI jest na tyle wszechstronnym protokołem, że wszystko jest kwestią zaprogramowania jego funkcjonalności, tzw. mapowania. Jeśli ktoś nie zamierza samemu definiować funkcjonalności wszystkich manipulatorów to zwykle wystarczy ograniczenie się do wgrania mapy dla konkretnego programu i nauczenie się jej reguł. Novation ma dedykowane klawiatury dla użytkownika Ableton Live jak seria Launchkey, z kolei dla osób tworzących muzykę w FL Studio, producent przewidział klawiatury z serii FLkey. Arturia MiniLab 3, czy KeyLab Essential mk3 to klawiatury, które mogą pracować natywnie z obydwoma DAWami, jednak w nieco mniejszym stopniu z racji uniwersalności, ale za to dodatkowo perfekcyjnie z oprogramowaniem brzmieniowym Arturia.
Osoby preferujące kontrolery z padami i programowanie rytmicznych sekwencji powinny sięgnąć po rozwiązania typu Novation Launchpad Pro, Launchpad X, Launchpad mini.
Dla innych z kolei może być ważne dostosowywanie ustawień funkcji, parametrów efektów lub miksera, bez potrzeby posiadania klawiatury czy padów. W takim przypadku pomocny okaże się Novation Launch Control XL.
Jedno w tym wszystkim jest pewne – choć można wyobrazić sobie współczesne studio czy scenę bez kontrolerów MIDI, to jednak ich wykorzystanie przenosi naszą pracę na zupełnie inny poziom. To już nie jest zwykłe klikanie myszką, ale możliwość wniesienia do naszych produkcji czegoś w rodzaju czynnika ludzkiego, własnego wykonania. Że o wygodzie pracy, choćby w zakresie zastąpienia myszki i klawiatury QWERTY bardziej odpowiadającymi nam manipulatorami nie wspomnę.
I co najciekawsze, nawet te najtańsze kontrolery MIDI, pod warunkiem, że ich producentem jest firma mająca w tym zakresie doświadczenie, są wyjątkowo przydatnym narzędziem, zakup którego koniecznie trzeba rozważyć.
autor: Tomasz Wróblewski, 0dB.pl