Seria ISA jest obecna w historii firmy Focusrite od początku istnienia. Tak nazywały się pierwsze elementy toru sygnałowego stworzone przez Ruperta Neve’a dla AIR Studios, a ich niebieski kolor i charakterystyczne brzmienie przetrwało zawirowania kilku dekad i trwa nadal w przedwzmacniaczach tej serii. Tomasz Wróblewski przyjrzał się na swoim kanale 0dB.pl, co stanowi o statusie modern classic jakim spokojnie można tytułować te urządzenia, a wśród nich bardzo oldskulowo wyglądającą ISĘ One.
Może ktoś powiedzieć, że to przedwzmacniacz jak przedwzmacniacz, ale ilość funkcji, które zostały oryginalne zawarte w tym niewielkim, żelazkopodobnym urządzeniu może zaskoczyć kompletnie nowe konstrukcje. Ogromny zapas wzmocnienia sygnału mikrofonowego i jego regulacji (do 80dB), zmiana impedancji wejściowej zarówno dla wejścia mikrofonowego, jak i instrumentalnego, oddzielny zestaw wyjść dla obu wejść, złącza insert, podwójny system mierników, wzmacniacz słuchawkowy i opcjonalne wejście dla kart cyfrowych. Po prostu all-in-one.
Jednak nie musicie wierzyć mi na słowo, jak można posłuchać specjalisty, bo o konstrukcji w detalach opowiedział Tomasz Wróblewski – skąd, dlaczego, po co i… co nam to daje, bo w końcu w dźwięku wszystko jest po „coś”.
Miłego!