Na kanale Muzykuj.com pojawił się nowy test, a w nim syntezatorowy zawodnik wagi ciężkiej – Waldorf Kyra.
Syntezatory z modelowaniem syntezy analogowej, czyli tak zwany virtual analog to wąska dziedzina, w której specjalizuje się tylko kilka firm – najczęstsze skojarzenie to Access i ich seria Virus. Stąd Paweł Lemański w swoim teście zaczyna test z wysokiego C, bo właśnie od porównania do Accessa Virus Polar Ti. Nie da się ukryć, że takie skojarzenia są nieuniknione, biorąc pod uwagę podobne założenia konstrukcyjne pomiędzy Kyrą, a wspomnianego Virusa (m.in. że jest to multitimbralowy syntezator virtual analog z wbudowanym interfejsem audio oraz… kolor). Znaczenie ma również geneza instrumentu, bo w prototypie Kyry, czyli Valkyrie użyto nawet tych samych potencjometrów i przycisków, co w instrumentach Accessa.
Waldorf od początku specjalizuje się w różnych odmianach syntezy cyfrowej, więc Kyra to kolejny projekt, który poszerza ich spektrum możliwości. Widać, że przy dopracowaniu swojego projektu, inżynierowie Waldorfa zwracali uwagę na wszystkie niedociągnięcia konkurencji, aby to ich syntezator był najlepszym rozwiązaniem w tej kategorii. Ale jak jest naprawdę? Sprawdźcie sami, oglądając poniższy test z kanału Muzykuj.com!
Waldorf Kyra to 128-głosowy potwór, oferujący tryb multi-timbral, a każda z 8 warstw to osobny syntezator z oddzielnymi oscylatorami, filtrami, sekcją modulacji i efektami. Na każdy dostępny głos składa się 10 oscylatorów różnych typów, a oprócz tego Kyra oferuje hard-sync, tryb hypersaw, FM oscylatorów i Ring Mod. W połączeniu ze 128 głosami, daje to łącznie… 1280 oscylatorów, które masz pod pełną kontrolą!
